piątek, 2 maja 2014
Cross :3
Cross- sport nie dla mnie...
Bo te zjazdy mnie o zawał przyprawiają. Wszystko spoko. Ale ja się do zjazdów, ani bankietów nie nadaję xD
Miałam 2 jazdy na torze i muszę przyznać, że to jest SUPER! (oprócz bankietów i zjazdów...)
Pierwsza jazda była na oklep (nie wiedziałam, że idziemy na crossa...) i bez żadnych przeszkód, bo było ślisko... Ale zapoznałam się z miejscem i zmianą podejścia do życia Karino...
Bo on wtedy na przemian... Albo stępował zamiast galopować, albo ponosił. Ale udało mi się zrobić kawałek dobrego galopu.
Potem poszliśmy na trasę i sobie ją przeszłam stępem. Skoczyłam tylko przewróconą brzózkę (wysokość 20 cm) bo leżała na drodze xD
Wczoraj był mój drugi cross :3 !!!
Po kłusie i galopie instruktor stwierdził, że mamy wjechać na górkę. Wrażenie okropne. Tak jakby ta górka miała 90 stopni nachylenia względem podłoża... Wjeżdżam. A Karino galop... (byłam w siodle jakby co). Kolejny wjazd to prawie wpadł na przeszkodę, kolejny zatrzymanie i cofanie (brr.. okropność! myślałam, że oboje glebniemy!) a po kilku kolejnych wjazdach z galopu (zamierzonego). No to kucyk jak ruszył, wbiegł, i co na górze? STOP. Ale jestem MEGA zadowolona z małego ;)
Może następnym razem starczy czasu i coś sobie skoczymy...
UWAGA!!!
Czy mam utworzyć drugiego bloga na opisywanie wspomnień i jazd itp. a na tym pisać "kontrowersje" (wiecie o co chodzi...) czy pisać na tym i to i to?
+ komentujcie to motywuje!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz