W zyciu jest tak, ze kazdy musi znaleźc własna drogę:
zostanie prawnikiem? lekarzem? Psychologiem? założy gospodarstwo?
wyjdzie za Marka, Hankę, Dorotę, Michała?
Będzie mieć dzieci, nie będzie?
kupi psa, kota, chomika,owcę....?
Wyjedzie za granice na stałe?
Zamieszka w Warszawie, Wodzisłąwiu Śląskim, Wrocławiu, Nowym Jorku?
Podobnie jest z jeździectwem....
Co mam na myśli?
Pierwszą decyzja jest wybór stajni, która mozna potem zmieniać. Potem kupujemy sobie sprzęt...
Kolejna decyzja jest poważniejsza...
Jak jeździeć? Rekreacja, rajdy, skoki, ujeżdżenie, WKKW, wyścigi, woltyżerka (nazwijmy ja jeździectwem), natural....
Potem kupujemy konia...
A jaka ja bym chciała obrać drogę?
Chce zaczać jeździć sportowo. Skoki. Nie jakis wysoki sport. Zdac BOJ, startować w Mini LL i LL....
Może L, ale mało prawdopodobne.
Jednocześnie pomagac w okolicznej stajni, prywatnej, jest tam szkółka. Potem kupic konia, jakaś mało wymagajaca rasę typu hucuł, konik polski, haflinger... I z tym koniem....
pracowac naturalnie!
Tak! Najpierw opanowac klasyk, potem skupic sie tylko na więzi. Oczywiscie jeździlabym... Ale raczej tak rekreacyjnie + to zaufanie... Trenowałabym też z tym koniem Horse Agility. Uczyłabym go ujeżdzenia, tyle ile bym była w stanie. Skoki też, oczywiscie. Nic wielkiego. Raz na jakiś czas jechałabym na jakieś LL, ale to tak dla ambicji, skupiałabym się na więzi.
Jest to niemożliwe z prostej przyczyny: brak kasy. Jednak nie wolno tracic nadziei...
Napiszcie o Waszych jeździeckich marzeniach.
Ja chciałabym mieć konia i również startować w jakiś amłych konkursach. Ale też chciałabym nauczyć tego konia naturala. I chciałabym z tym koniem być parą, która będzie udzielała hipoterapii.:) Szlachetny cel. Można pracować, a zarazem spełniać marzenia i pomagać innym.
OdpowiedzUsuń